-Simonie?-zapytała drżący m głosem.
-Coś się stało Clary ? -spytał ze martwieniem w głosie.
-Simonie-powtórzyła.-Ten człowiek siedzący na ławce ciągle się na nas gapi.
Simon popatrzył w miejsce,które wskazała mu przyjaciółka,lecz nie dostrzegł nic poza pustą ławką,na której wygrawerowane zostały jakieś napisy.
-Nic tam nie widzę,Clary -powiedział.
Dziewczyna spojrzała kątem oka na ławkę.Mężczyzna nadal tam siedział i spoglądał na nią nawet się z tym nie kryjąc.Odwzajemniła spojrzenie jednocześnie starając się zapamiętać każdy najmniejszy detal,który mogła dojrzeć z odległości jaka ich dzieliła.Pomyślała,że gdy wróci do domu chwyci za swój ukochany szkicownik i narysuje tę postać,która jednak zaintrygowała Clary.Nie wiedziała dlaczego,ale wydawało jej się,że zna owego mężczyznę,który zdążył już zniknąć jej z oczu.Czuła gdzieś w głębi,że go zna,lecz nadal nie wiedziała skąd.
Dalszą drogę Simon i jego najlepsza przyjaciółka przebyli w milczeniu.Clary w duchu dziękowała za tą ciszę,dzięki której miała czas,aby pomyśleć nad mężczyzną,który się jej przyglądał z takim wyrazem na twarzy jakby wiedział coś o czym ona nie ma pojęcia.Simon przerwał ciszę kiedy dotarli pod drzwi domu Clary.Pocałował ją w policzek na pożegnanie i rzucił przez ramię odchodząc :
-Dobranoc Clary !-zatrzymał się w miejscu jakby sobie o czymś przypomniał,po chwili obrócił się do niej stojącej już w progu i dodał głosem,który tak bardzo lubiła.-Pamiętaj o naszym jutrzejszym wypadzie do kina.
Clary pokiwała głową i zatrzasnęła drzwi.Szybko pobiegła do swojego pokoju chcąc zrobić to co chciała przez całą drogę do domu,a mianowicie wziąć swój szkicownik i narysować mężczyznę,którego zobaczyła na ławce.Gdy już wchodziła po schodach głos jej matki zatrzymał ją w miejscu.
-Jak tam w szkole córeczko ? -zapytała z troską w głosie matka Clary.
-Świetnie-rzuciła w odpowiedzi i popędziła na górę,aby nikt więcej jej nie przeszkodził w jej zamierzeniu.Odłożyła plecak na ziemię i rzuciła się na łóżko biorąc z szafki nocnej szkicownik i ołówek.Zaczęła rysować,lecz podczas tego przez głowę dziewczyny przepływały myśli o mężczyźnie,który patrzył przez moment na nią tak jakby ją znał.Coś było w jego prawie nie zauważalnym uśmiechu,ale Clary nie wiedziała jeszcze co .
Bardzo proszę o komentarze,
ponieważ jest to mój pierwszy blog
i nie wiem czy komuś się to spodoba.